• Wyślij znajomemu
  • Wersja do druku
  • -AA+A

List Członka Zarządu TVP Sławomira Siwka do pracowników TVP

11:58, 01.09.2008
List Członka Zarządu TVP Sławomira Siwka do pracowników TVPempty Akapit

Informuję, że Adam Michnik nie może beze mnie żyć. Na pierwszej i czwartej stronie „Gazety Wyborczej” z dn. 9.01.2008 r. ukazał się artykuł pod tytułem „Siwek - rekin w nieruchomościach”.
Z artykułu wynika, że Spółka, w której byłem prezesem zarządu przed przyjściem do zarządu TVP S.A.- kupiła w Warszawie na Żoliborzu dom o powierzchni użytkowej ok. 370 m kw. na działce o powierzchni 584 m kw.

Wszystkie biura nieruchomości na świecie, deweloperzy oraz rynek nieruchomości w USA - zadrżały. Na rynku pojawił się rekin, który pożera olbrzymie nieruchomości w Warszawie, Polsce, Uni Europejskiej, a może i w Dubaju…
Tego samego dnia, w dodatku „Dom” do „Gazety Wyborczej” czytam, że do kupna w Warszawie są m.in. domy 350 m kw. , działka 670 m kw. na Żoliborzu; 360/531 na Żoliborzu; 506/665 na Starym Mokotowie ( idealny na firmę lub kancelarię); 550/1222 na Ursynowie… Uprzedzam wszystkich pracowników TVP S.A. że jeżeli mają zamiar wybudować, bądź kupić dom na działce przekraczające powierzchnie ok. 370 m kw. i 584 m kw.- „Gazeta Wyborcza” opisze ich na pierwszej i połowie czwartej strony! Zostaną „rekinami w nieruchomościach.„ Osobami wysoce podejrzanymi i należy śledzić każdy ich krok.
Wysoce przestępcza działalność Siwka na rynku nieruchomości polega i na tym, że:
1. Sprzedający dom przygotowując się do transakcji odebrał ze stosownych urzędów decyzję o zwrocie działki, zabranej dekretem Bieruta. Starania o zwrot trwały 50 lat.
2. Przedsiębiorca budowlany, któremu Spółka zleciła gruntowny remont ruiny, odbierał decyzje budowlane i konserwatorskie w terminach przewidzianych przez prawo dla tego typu decyzji!
Największe przestępstwo Siwka polega jednak na tym, że zna ówczesnego prezydenta Warszawy, a dzisiejszego RP - Lecha Kaczyńskiego.
Dom kupiła Spółka, a nie Siwek dla siebie. Wniosek: Lech Kaczyński nie miał nic lepszego do roboty niż pilnować, aby jedna z tysięcy transakcji w Warszawie przeprowadzonych przez jedną z tysięcy małych Spółek - zaopatrywana była w stosowne decyzje urzędników w terminie przewidzianym prawem. Sądzę nawet, że Lech Kaczyński nie bardzo wie, że taka spółka istnieje i czym się właściwie zajmuje. A ja nie miałem powodu aby go informować.
Ktoś tu zwariował…
„Gazeta Wyborcza” jest niezadowolona z mojej działalności w przeszłości, a i dzisiaj. Nie dziwię się. Adam Michnik, Jarosław Kurski, Helena Łuczywo, Piotr Pacewicz, Piotr Stasiński i Paweł Ławiński boją się, że sprzedam, albo kupię, siedzibę na ul. Czerskiej 8/10, oni tego nie zauważą i wylądują na bruku. Przy moich znajomościach i ostrych zębach rekina jest to przecież możliwe.
„Gazeta Wyborcza” i Agora S.A. ma jednak problem, o którym do dzisiaj nie wie.
Transakcję sprzedaży opisanego domu na Żoliborzu w Warszawie, począwszy od wynalezienia nieruchomości, przez skompletowanie dokumentów i doprowadzenie sprzedających do notariusza - prowadziła osoba ściśle związana z inwestycjami w nieruchomości Agory S.A… I tak „Gazeta Wyborcza” stanęła na głowie, a głowa okazała się pusta. Okazuje się bowiem, że firma „Gazety Wyborczej”, nie inna, mogła więc mieć wpływ na „niespotykane tempo” załatwiania spraw. Hanna Gronkiewicz - Waltz powinna „przyjrzeć się temu zjawisku…”

Sławomir Siwek
Członek Zarządu TVP S.A

P.S Obrzydliwe i okrutne było ujawnienie w artykule kwoty, którą dostały prywatne osoby za sprzedaż domu. One sobie tego nie życzyły. „Gazeta Wyborcza” ma na sumieniu konsekwencje, jakie z jej postępku wynikają dla Bogu ducha winnych ludzi.

empty Akapit