• Wyślij znajomemu
  • Wersja do druku
  • -AA+A

„Dotknięcie anioła" w TVP1 to może też być Oscar!

15:35, 15.01.2015
„Dotknięcie anioła" w TVP1 to może też być Oscar!!!! pusty LEAD !!!

To, że historia może być przejmująca – wiemy. To, że można ją w filmie dokumentalnym odtworzyć w fascynująco prawdziwej formie świadczy wybitne „Dotknięcie anioła” Marka Tomasza Pawłowskiego. To sfabularyzowane wspomnienia żydowskiego dziecka z Oświęcimia, uratowanego wraz z rodziną z Holocaustu pokaże TVP1 w czwartek 22 stycznia o godz. 22:20. To trzeba zobaczyć, bo o filmie już się mówi, że to poważny kandydat do przyszłorocznego Oscara. I w świetle polskich nominacji w tym roku nie wydaje się to płonną nadzieją…

Czy był możliwy inny scenariusz Holocaustu? Czy w Oświęcimiu można było uratować tysiące Żydów ze Śląska, zanim powstała idea najokrutniejszego z obozów śmierci? Czy historia Żydów w Polsce mogłaby potoczyć sie pod okupacją hitlerowską inaczej, gdyby świat zachodni nie odniósł się do nich z tak szokującą obojętnością? Henryk Schoenker, syn ostatniego przewodniczącego Gminy Żydowskiej w Oświęcimiu, ujawnia światu nieznaną historię szansy emigracji Żydów.

Zanim zrodziła się straszna idea obozu Auschwitz-Birkenau, jesienią 1939 r., powstało w mieście Biuro Emigracji Żydów do Palestyny. Założył je na rozkaz niemieckich władz wojskowych Leo Schoenker, ojciec bohatera filmu, a potem wezwany do Berlina do Eichmanna składał sprawozdanie z wielką wiarą i konkretnym planem międzynarodowego działania. Niestety, na skutek obojętności świata idea legalnej emigracji legła w gruzach.

W filmie Pawłowskiego Henryk Schoenker wspomina okupacyjną golgotę swojej rodziny dokładnie w tych miejscach, które miały dla nich kluczowe znaczenie: od ruin rodzinnej rezydencji, przez domy, mieszkania, podwórka i ulice Oświęcimia, Krakowa, Wieliczki, Bochni i Tarnowa. A reżyser w sposób niezwykły łączy zdjęcia archiwalne z dzisiejszymi, ożywiając nawet niektóre obrazy i sceny (oryginalną techniką „archi kolażu”, przy której współpracował z grafikiem Robertem Manowskim) i sprawiając, że historia sprzed lat dzieje się nie tylko na naszych oczach, ale po prostu na wyciągnięcie ręki.

Na realizm archiwalnych sekwencji składa się też benedyktyński wręcz wysiłek twórców w odtwarzaniu postaci i sytuacji z przeszłości. Pomogli w tym pieczołowicie dobrani zawodowi aktorzy oraz liczni mieszkańcy Oświęcimia, wybrani ze względu na podobieństwo do historycznych wzorów w trwającym wiele miesięcy castingu. Wirtuoza skrzypiec Birnbauma zagrał prawdziwy skrzypek z Oświęcimia, odtwarzający postać tytułowego Anioła - ukrywając przed bliskimi prawdziwą przyczynę - zapuszczał siwe włosy i brodę aż przez rok… Czy to wszystko zdarzyło się naprawdę? – może pytać widz tego niezwykłego filmu. - Straszliwe dźwięki mojego dzieciństwa zamknęły sie we mnie jak w muszli – odpowiada Henryk Schoenker, który od czasu wojny jest kompletnie głuchy. - Pewnie, dlatego straciłem słuch, abym nie mógł o nich zapomnieć.

Scenariusz i reżyseria: Marek Tomasz Pawłowski; zdjęcia: Jacek Januszyk; montaż: Cezary Grzesiuk; Muzyka: Michał Lorenc, grafika: Robert Manowski, scenografia: Andrzej Czyczyło, dźwięk: Tomasz Sikora, postprodukcja dźwięku: Jacek Hamela, producent: Małgorzata Walczak. Produkcja Polska - Niemcy, 2014. (Zoyda Art Production, TVP1, WDR, PISF, FWPN, Media).

Emisja takze w TVP Historia 27 stycznia o godz. 18.05. Centrum Informacji TVP