Na zlecenie Ministra Skarbu Państwa (pełniącego funkcję Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy) firma Ernst & Young przeprowadziła audyt zewnętrzny. Jego podstawę stanowiła chaotyczna lista zagadnień przedstawiona przez MSP, w której zagadnienia błahe (sprawy zatrudnienia konkretnych osób fizycznych), mieszały się z zagadnieniami strategicznymi dla Spółki (bardzo ważne negocjacje handlowe czy umowy warte dziesiątki milionów złotych). Ponieważ w raporcie z audytu znalazły się informacje wrażliwe (dane osobowe, strategiczne informacje dla Spółki, treść umów handlowych a także trwających negocjacji z podmiotami zewnętrznymi), Spółka była zmuszona nadać dokumentowi klauzulę „tajemnicy przedsiębiorstwa”. Tymczasem w swoich wypowiedziach, zarówno minister Grad, jak i poseł Chlebowski czynią zarzut Zarządowi TVP S.A., że próbuje ukryć wiedzę o rzekomych „nieprawidłowościach” poprzez sztuczne utajnianie raportu. Te insynuacje mają przekonać opinię publiczną, że władze TVP próbują ukryć niewygodne dla siebie fakty. W rzeczywistości, gdyby Zarząd nie nadał dokumentowi gryfu poufności, faktycznie naraziłby się na zarzut działania na szkodę Spółki.
Raport Biura Audytu i Kontroli Wewnętrznej TVP, który w publicznych wypowiedziach ministra Grada miał stanowić koronny dowód rzekomych „nieprawidłowości”, jest jednym z wielu tego typu audytów przeprowadzonych w Spółce: tylko w 2007 r. było ich w Spółce ponad dziesięć. Audyt wewnętrzny to zwykłe narzędzie, które pozwala Zarządowi usprawnić zarządzanie Spółką. Takie badanie służy szukaniu niedoskonałości w działalności firmy i daje możliwość ich korekty. Tak chętnie cytowany przez ministra skarbu państwa dokument (jak każdy audyt, także noszący klauzulę „poufny”) wskazuje na elementy wymagające działań naprawczych i nie ma tam żadnych informacji o rzekomych „nadużyciach”, jak sugerują Aleksander Grad i Zbigniew Chlebowski.
Warto zwrócić uwagę, że obydwa przytoczone wyżej raporty są „poufne” i powoływanie się - w wypowiedziach publicznych - przez ministra Aleksandra Grada na informacje w nich zawarte, może być uznane za załamanie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (art. 11 i 23) i jako takie zagrożone „karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Należy też przypomnieć, że składanie doniesienia do prokuratury przy braku przesłanek może być uznane za przestępstwo. Mówi o tym art. 234 kodeksu karnego: „Kto, przed organem powołanym do ścigania lub orzekania w sprawach o przestępstwo, w tym i przestępstwo skarbowe, wykroczenie, wykroczenie skarbowe lub przewinienie dyscyplinarne, fałszywie oskarża inną osobę o popełnienie tych czynów zabronionych lub przewinienia dyscyplinarnego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”
Działania ministra Aleksandra Grada i posła Zbigniewa Chlebowskiego prowadzą do podważenia wiarygodności Telewizji Polskiej S.A., która jest podstawowym warunkiem funkcjonowania Spółki na rynku mediów. Dziwi zwłaszcza postawa Ministra Skarbu Państwa, który zamiast dbać o dobro powierzonej jego nadzorowi Spółki, działa na jej szkodę.
Aneta Wrona
Rzecznik Prasowy TVP S.A.