Chcemy wyczulić na to widza, potencjalnego użytkownika AED, a także pokazać, jak AED używać prawidłowo, z troską o zdrowie swoje i pacjenta. Zdaniem autora petycji pokazanie skutków bezpośredniego kontaktu z ciałem defibrylowanego pacjenta jest straszeniem widza. Czy zatem powinniśmy pomijać tę kwestię, zakładając że każdy, przypadkowy użytkownik AED zna zasady bezpieczeństwa, zachowa zimną krew i bezwiednie nie dotknie poszkodowanego podczas wyładowania? Że każdy w takiej sytuacji zachowa się spokojnie i racjonalnie, nawet jeżeli będzie ratować życie bliskiej osobie?
Autor petycji zarzuca nam pominięcie komunikatu głosowego AED po przypadkowym odklejeniu elektrod od ciała poszkodowanego. Wydaje się zatem, że u podstaw zarzutu leży niedostateczna znajomość języka filmowego, a konkretnie znaczenia cięcia montażowego i skrótu myślowego, niezbędnych dla uzyskania wrażenia napięcia i dramaturgii. Dzięki cięciom i skrótom widz otrzymuje to, co najistotniejsze, bez zbędnych informacji, mogących zaburzyć odbiór. W odcinku nr 100 serialu „Na sygnale” najistotniejszy był przekaz dotyczący prawidłowego stosowania AED i zachowania środków ostrożności – nie doktykania poszkodowanego w momencie wyładowania. Bohaterka wątku, dziewczyna, protagonistka, wraz z protagonistą serialu, Piotrem, stosują się do tych zasad i wszystko przebiega dobrze do momentu uaktywnienia się antagonisty, chłopaka, który zasad nie przestrzega, co skutkuje porażeniem Piotra. Z komentarzy na naszej stronie facebookowej wynika, że widzowie odbierają odcinek w sposób zgodny z naszymi intencjami.
Naszą misją jest popularyzowanie ratownictwa medycznego i zachowań ratujących życie. Zachowania takie nieustannie będziemy promować, tak samo, jak będziemy promować prawidłowe stosowanie Automatycznego Defibrylatora Zewnętrznego.
Z poważaniem,
Producent serialu „Na sygnale”