W tekście w Gazeta.pl pojawiło się stwierdzenie, że opłatę będzie się płacić „przez domniemanie”. Tytułem wyjaśnienia: w języku prawa instytucja domniemania służy tzw. przesunięciu ciężaru dowodowego. Według danych GUS prawie 97 proc. gospodarstw domowych posiada odbiornik RTV. Oznacza to tyle, że zaledwie pozostałe 3 proc. gospodarstw, nieposiadających odbiornika, będzie musiało podjąć wysiłek i ten fakt zgłosić.
Kolejne nieporozumienie: Poczta Polska nie będzie miała dostępu do baz klientów operatorów telewizji kablowych i cyfrowych. Miałaby jedynie prawo do otrzymania informacji, czy dana osoba ma zawartą umowę na telewizję płatną. Już dzisiaj Poczta ma dostęp do bazy PESEL. Nie ma więc potrzeby, by od operatorów pozyskiwać dane osobowe klientów, które może ustalić na podstawie publicznych baz danych. Pamiętajmy, że Poczta realizuje zadania zlecone administracji publicznej i pobiera opłatę, która ma charakter publicznoprawny.
Według nowej koncepcji uczciwy obywatel, a taka jest zdecydowana większość Polaków, nie będzie musiał rejestrować odbiornika. Na tym polega wspomniana zasada „domniemania”. Dla Polaków w 97 proc. gospodarstw domowych to prawdziwe ułatwienie – przypomnę, że obecnie rejestracja jest obowiązkowa, a używanie odbiornika bez jego rejestracji powoduje konieczność zapłaty kary.
Mam nadzieję, że redaktorom, którzy z wyczuwaną niechęcią rozpisują się o nowym pomyśle na uszczelnienie systemu opłaty abonamentowej - powyższa wiedza pozwoli na pełne zrozumienie tematu.
Jacek Kurski
Prezes TVP SA