Prezydent Europejskiej Unii Nadawców (EBU)
Fritz Pleitgen podkreślił, że EBU jest bardzo zainteresowana wynikiem debaty o zmianach w systemie medialnym, która obecnie toczy się w Polsce. - Przyjmujemy do wiadomości, że głównym celem jest niezależność i autonomia mediów publicznych - powiedział Pleitgen.
Przypomniał przy tym zalecenia Rady Europy, które „definiują bardzo jasno rolę nadawców publicznych”. - Bardzo ważna w tym kontekście jest niezależność nadawców publicznych. Żadne struktury polityczne nie powinny wywierać wpływu na działalność nadawców, natomiast w podejmowaniu decyzji o kształcie działalności nadawczej powinny mieć udział wszystkie zainteresowane grupy - powiedział prezydent EBU.
Medioznawca
dr Karol Jakubowicz powiedział z kolei, że „u podstaw obecnych zmian w ustawie o radiofonii i telewizji leży zamierzona operacja polityczna - zmienić skład Krajowej Rady, a następnie zmienić skład władz mediów publicznych”. Według niego, całe przesunięcie kompetencji z KRRiT do UKE ma służyć jedynie uzasadnieniu nowelizacji i umożliwić jej obronę przed Trybunałem Konstytucyjnym.
- Szukano rozwiązań, które mogłyby tak naprawdę uzasadnić zmianę składu Krajowej Rady. Efekt jest taki, że to, co chciano zrobić za pomocą skalpela robi się za pomocą miotacza ognia, czyli po prostu jedzie się po wszystkim co się rusza i się tym ogniem pali. Efekt jest taki, że prezes UKE uzyskuje ogromne kompetencje - jedna osoba będzie miała w ręku i radiofonię i telewizję i łączność” - mówił Jakubowicz. A to, jego zdaniem, „daleko wykracza poza normy demokracji”.
W konferencji wzięli udział europejscy eksperci i medioznawcy. Podczas konferencji odbyły się trzy dyskusje panelowe: „Niezależny regulator sektora medialnego a autonomia mediów publicznych”, „Media publiczne w społeczeństwie informacyjnym” i „Finansowanie mediów publicznych w Europie”.
Sporą część debaty poświęcono systemowi finansowania mediów publicznych, a w kontekście zapowiedzi likwidacji abonamentu eksperci przypominali, że każda zmiana w pomocy publicznej dla mediów (a taką jest abonament) wymaga notyfikacji w Brukseli.
- Chyba w każdym kraju europejskim odbyła się dyskusja o zniesieniu abonamentu i zastąpieniu go podatkiem – mówił
Christian Nissen, ekspert sektora mediów z Danii. - I wszędzie kończyła się wnioskiem, że przejście na taki system finansowania dałoby państwu większą kontrolę nad mediami publicznymi – dodał.
Według eksperta ds. mediów i reklamy,
dr Witolda Paska, skutkiem zniesienia abonamentu będzie wzrost liczby reklam emitowanych w TVP, który doprowadzi do spadku cen. - Domom mediowym przestanie się wtedy opłacać planowanie kampanii w mediach drukowanych – przewidywał Pasek. - A TVP będzie emitowała więcej „Tańca na lodzie” i oper mydlanych, które mają większą oglądalność niż audycje
misyjne. Stracą więc także telewizje komercyjne – dodał.
O wyższości abonamentu nad dotacją budżetową przekonywał m.in. ekspert prawny i konsultant EBU (Europejskiej Unii Nadawców)
dr Werner Rumphorst. - Media publiczne nie służą rządowi i nie powinny być przez niego finansowane - mówił Rumphorst. - Powinny być one finansowane przez obywateli, aby uniknąć sytuacji, że media publiczne będą musiały pukać do drzwi ministra finansów, który z kolei może uzależnić dotację od przychylności dla swojego rządu- dodał. Według Wernera Rumphorsta, głównym problemem dotyczącym finansowania polskich mediów publicznych jest niska ściągalność abonamentu. - To niesprawiedliwe, że część płaci, a reszta na tym żeruje – mówił. - Gdyby płacili wszyscy, pieniędzy byłoby na tyle dużo, że abonament przewyższyłby przychody z reklam - dodał (obecnie jest tak w radiu publicznym, telewizja utrzymuje się zaś w większości z reklam).
Przewodnicząca Rady Programowej i Telewizji Polskiej oraz Komisji Etyki Polskiego radia,
Janina Jankowska, zwróciła uwagę, że to społeczeństwo powinno finansować Polskie Radio i Telewizję Polską. Dodała, że jest to związane z obywatelskim zachowaniem.
Były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji,
Juliusz Braun, zaznaczył, że w Europie najlepszym i sprawdzonym źródłem finansowania mediów publicznych są wpływy z abonamentu. Jego zdaniem, w Polsce jednak abonament jest zbyt często krytykowany, aby miał szansę na powodzenie. Jak mówił Juliusz Braun, ludzi zachęcano, aby nie płacili abonamentu. Dlatego, według niego, system abonamentowy jest już nie do uratowania. Zwrócił jednak uwagę, że każde nowe rozwiązanie finansowania mediów niekomercyjnych powinno jednak pochodzić ze środków publicznych, nie państwowych.
Prezes TVP
Andrzej Urbański ocenił, że dyskusja dała jednoznaczną odpowiedź, iż projektowane przez PO zmiany idą w złym kierunku. Zdaniem prezesa Andrzeja Urbańskiego, rozwiązań proponowanych przez PO nie uda się wprowadzić w życie podobnie, jak nie udało się na Łotwie, gdzie „dyskusja i oddziaływanie instytucji europejskich zablokowało podobne decyzje”.
Według prezesa Urbańskiego, było w Europie kilka prób „majstrowania” przy niezależności mediów i „każda z tych prób zakończyła się kompromitacją tych, którzy majstrowali”. - Nie ma takiego przykładu w zjednoczonej Europie, by próby manipulowania przy niezależności mediów nie zakończyły się dla manipulatorów kompletną kompromitacją - powiedział prezes TVP.
Podkreślił, że obecny system z kolegialną KRRiT jest nieporównanie lepszy niż jednoosobowe ciało administracyjne, jakim jest UKE, do którego w myśl nowelizacji ustawy o rtv przechodzi większość kompetencji Krajowej Rady.
- Jeśli zostanie zlikwidowany abonament, tego samego dnia Telewizja Polska zacznie przerywać programy reklamami, bo przestanie mnie obowiązywać prawo o ograniczaniu reklam w m
ediach publicznych. Według obliczeń to jest 28 proc. czasu reklamowego, czyli miliard złotych, który ja rzucę na rynek - zapowiedział Urbański