Film Marii Dłużewskiej jest oparty na zdeponowanych w Instytucie Pamięci Narodowej materiałach Biura Śledczego MSW dotychczas nie udostępnionych publicznie. Są to zapisy wideo z konfrontacji oprawców księdza – Adama Pietruszki i Grzegorza Piotrowskiego. Obydwaj się bronią, bez emocji opowiadają o szczegółach „operacji”, dokładnie przedstawiając jak zamierzali zabić ks. Jerzego Popiełuszkę. W filmie wykorzystano materiały z wizji lokalnych, podczas których odtwarzali oni sceny: porwania, bicia i torturowania księdza.
W filmie pojawia się także ks. Stanislaw Małkowski, kapłan, który na esbeckiej liście księży przeznaczonych do „wyeliminowania” był numerem jeden, przed ks. Jerzym Popiełuszko. W ostatniej chwili zmieniono kolejność. Dziś Ksiądz Stanisław Małkowski mówi: -
Ja żyję dzięki Bogu i ks. Jerzemu. (…) Bóg znając mnie nieskończenie lepiej, niż ja sam siebie znam, uznał, że ks. Jerzy sprosta, a ks. Małkowski może nie sprostać.
Film o ks. Jerzym Popiełuszce nie jest filmem śledczym, odnosi się do naszej pamięci, wartości i zmusza do refleksji.
Zespół Rzecznika Prasowego TVP