W związku z tym Komisja Etyki: - przeanalizowała nagrania w.w. relacji, - przeprowadziła rozmowy - z kierownikiem redakcji „Wiadomości” Robertem Kozakiem i reporterką Edytą Lewandowską.
Wydawcy poszczególnych wydań - Grzegorz Kozak i Krzysztof Ziemiec - mimo ponawianych zaproszeń na rozmowę z Komisją nie przybyli i w żaden sposób nie odpowiedzieli na wysłane im pisma.
Komisja Etyki TVP stwierdza, że relacje przekazywane na żywo z miejsc zdarzeń przez reporterkę oraz komentarze prowadzących program w studio nie naruszyły „Zasad etyki dziennikarskiej w Telewizji Polskiej”. Jednakże zarówno w tych relacjach jak i w komentarzach wystąpiły istotne uchybienia, obciążające przede wszystkim wydawców poszczególnych „Wiadomości”, od których należało oczekiwać bardziej wyważonego i obiektywnego przekazu niż od reporterki, z natury rzeczy nie mającej dystansu do dziejących się obok niej zdarzeń.
W całości relacji miały charakter nadmiernie emocjonalny, co więcej, niejako zapowiadały grożące narastanie przejawów przemocy, czego zresztą i na szczęście nie potwierdził dalszy bieg wypadków. Przykładem informacja, że w Mielcu panuje „cisza przed burzą”, a na pogrzeb przypadkowej w istocie ofiary spieszą z innych miejscowości tłumy młodych ludzi, których intencje wyraził pokazany w relacji kibic zapowiadający walkę z policjantami.
Tymczasem „Zasady etyki dziennikarskiej w Telewizji Polskiej” mówią: w p.10 - Rozbudzanie nadmiernych obaw lub nadziei - „W relacjach o zdarzeniach sensacyjnych i tragicznych należy starać się o maksymalną ścisłość i unikać wywoływania dodatkowych napięć i obaw u odbiorców”. Zastrzeżenia musi budzić ponadto poświęcenie przez kilka dni relacjom z Mielca nieproporcjonalnie wiele czasu antenowego w głównych wydaniach „Wiadomości”.
W głosowaniu za przyjęciem orzeczenia były cztery osoby, jedna wniosła votum separatum.
Przewodnicząca Komisji Etyki TVP
Zuzanna Łapicka-Olbrychska